Niesamowita Wystawa Mistrz i Morze 2022 w Galerii ARTGalle

Niesamowita Wystawa Mistrz i Morze 2022 w Galerii ARTGalle

Wystawa Mistrz i Morze to niecodzienne wydarzenie, podczas którego każdego roku wybitni artyści zbierają się, aby zaprezentować dzieła malarskie, rysunki, grafiki, czy rzeźbę.

 

I robią to w iście niekonwencjonalny sposób… nawiązując do morskich motywów. 

 

Jest 3 września, sobotnie, słoneczne popołudnie. 

 

Siedzimy w restauracji, nagrywając wywiad z właścicielką galerii ArtGalle – Panią Jolantą Szczepańską-Andrzejewską. Inicjatorką jubileuszowej X wystawy z cyklu MISTRZ I MORZE.

 

Wywiad przeprowadził Paweł Kwiatkowski, dyrektor zarządzający firmy Orde (jeden z partnerów wystawy).

Paweł Kwiatkowski: Dzień dobry Pani Jolu. Cieszę się, że możemy się spotkać po raz kolejny.

Jolanta Szczepańska-Andrzejewska: Dzień dobry Panie Pawle. Miło mi spotkać się z Panem ponownie!

 

Do dzisiaj doskonale pamiętam nasze spotkanie podczas Orde Inspiration Days, a więc tym bardziej jest mi przyjemnie.

 

PK: Tak, ostatnio widzieliśmy się podczas OID, tym razem łączy nas wystawa Mistrz i Morze. 

 

JS: Faktycznie dzisiaj jest czas, kiedy otwieram po raz dziesiąty wystawę, której nadałam tytuł Mistrz i Morze. Ponieważ jest to jubileusz, jestem dumna z tego faktu i szczęśliwa, że udało się to uczynić tyle razy. 

 

Dziesięć lat temu miałam założenie, że będziemy realizować takie wystawy. Dzisiaj jestem pewna, że wykonam wiele takich wystaw, a właściwie to całe mnóstwo.

 

PK: O, to świetna historia! Na początek chciałbym zapytać o początki wystawy Mistrz i Morze. Co było genezą jej powstania?

 

JS: Początkiem była tęsknota. Tęsknota za wystawą, którą jako nastolatka odwiedzałam wiele lat temu. 

 

Działo się to podczas konkursu Konika Morskiego. Pamiętam, że była to wystawa, podczas której artyści prezentowali dzieła sztuki związane właśnie z tematyką morską. Później przez wiele lat w Szczecinie nic w tym temacie się nie działo – mówię o sferze artystycznej. 

 

Pomyślałam wtedy, że należy stworzyć coś, co szczecinianie obejrzą i będą mieli okazję cyklicznego odbierania sztuki związanej z morzem, czyli ze Szczecinem. 

 

Dzisiaj to już nie są tylko szczecinianie, ponieważ na wystawę przyjeżdżają ludzie z innych miast. 

 

PK: Rozumiem, że nie było łatwo, ponieważ wystawa, jak i sama galeria, nie były tak rozpoznawalne, jak dziś… W takim razie co z perspektywy czasu było kluczowe i mogło wpłynąć na wzrost popularności wystawy i jej finalny sukces?

 

JS: Tak jak wspomniałam, było to ponad 10 lat temu, więc moja galeria była zaledwie dziesięcioletnią firmą. Chociaż już wtedy, tak mi się przynajmniej wydaje, zaczęłam zdobywać zaufanie wielu artystów. 

 

Tutaj chciałam pójść trochę trudniejszą drogą. Sam tytuł Mistrz i Morze wziął się z tego, że miałam w planie pokazywać prace wyłącznie mistrzów z tytułem profesorskim, ponieważ współpracowałam z kilkoma malarzami, którzy taki tytuł właśnie posiadali. 

 

Wtedy pomyślałam sobie „Cudownie, pokażę najwyższy poziom sztuki związanej z morzem.”

 

PK: I to był ten mistrz?

 

JS: Tak to był mistrz.

 

PK: A morze?

 

JS: Bałtyckie (haha).

 

PK: Jako tematyka, prawda?

 

JS: Taaak, o morzu możemy dużo mówić – o otwartości, o przestrzeni, o nieskończoności. Ale tak naprawdę patrzyłam na to morze jako na akwen bliski naszemu miastu.

 

PK: Dzisiaj na wystawie prezentuje Pani nie tylko prace profesorów… Kiedy nastąpił przełom?

 

JS: Pierwsza wystawa była faktycznie związana tylko z twórczością utytułowanych malarzy… Ale potem zrobiło mi się żal, że nie mogę pokazać tych nieutytułowanych artystów, którzy są równie doskonali, prezentujący niemal taki sam wysoki poziom.

 

PK: Wystawa została w pewien sposób wyróżniona przez Prezydenta Szczecina. Co to dla Pani oznacza?

 

JS: Tak. Na plakatach i zaproszeniach jest wzmianka o tym, że Pan Prezydent Miasta Szczecin objął patronatem moją wystawę. To oczywiście spore wyróżnienie, ponieważ nie każde wydarzenie ma ten przywilej.

Jest to wystawa związana z morzem, związana ściśle ze Szczecinem poprzez tematykę morską i to najprawdopodobniej zdobyło serce Pana Prezydenta. 

 

Właściwie od samego początku, gdy tylko poprosiłam o patronat (o który musiałam się zwrócić z prośbą) otrzymałam go i jest tak do dzisiaj.   

 

PK: Co skłoniło Panią do zaproszenia Miasta do współpracy?

 

JS: Nie wyobrażam sobie, abym nie współpracowała z miastem, w którym żyję i dla którego w dużej mierze robię wszystkie te wystawy. 

 

Ale dodatkowo wystawa jest współfinansowana ze środków Gminy Miasta Szczecin w ramach Mecenatu Kulturalnego. 

 

PK: Kto jest odbiorcą wystawy, do kogo jest ona adresowana? Wiele osób uważa, że to nie dla nich. W jaki sposób może to Pani skomentować?

 

JS: Przede wszystkim, proszę spojrzeć jak wielu, jak różnorodnych ludzi odwiedza tę wystawę. Mogę śmiało stwierdzić, że sztuka jest dla wszystkich. 

Może na sam wernisaż nie wszyscy są osobiście zaproszeni, ale od 10 października wystawa będzie absolutnie dostępna dla wszystkich. 

Wszystkich, którzy chcieliby się z tą sztuką spotkać. 

Wiadome jest, że nie każdy lubi sztukę, natomiast jestem przekonana, że te osoby, które ją lubią, znajdą tutaj coś dla siebie. Coś miłego, coś dobrego, coś, co wpadnie im w oko.

 

PK: Z tego wynika, że nie należy się bać sztuki, ponieważ jest ona dostępna niemalże dla każdego? Czy tak mamy to rozumieć?

 

JS: Oczywiście. Proszę pamiętać, że wystawa jest głównie po to, aby przedstawić twórców, aby pokazać nowe trendy w sztuce. 

 

Jest przede wszystkim po to, aby przedstawić ludziom wybitnych artystów (i to jest na tej wystawie widoczne). Artystów, których widzowie nie są w stanie zobaczyć w innych miejscach. 

 

Myślę o takich artystach jak np. Rafał Olbiński czy Tomek Sętowski, Wojciech Siudmak albo profesor Waldemar Marszałek. 

 

Tych artystów nie ma na co dzień w galeriach.

 

PK: To prawda.

 

JS: A więc jest to miejsce, gdzie możemy poznać taką właśnie twórczość i jej autorów.

 

PK: Czy sztuka w tych czasach może być sposobem na lokatę kapitału?

JS: Oczywiście, wiele się o tym mówi i pisze – sztuka kupiona kilka lat temu dzisiaj ma już zupełnie inną wartość… 

 

Nie jesteśmy w stanie tego określić dokładnie, bo często ma na to wpływ różny splot wydarzeń, np. intensywna praca artysty, która sprawia, że jest on bardziej poszukiwany. 

 

A więc nie dzieje się to z dnia na dzień. Na pewno. Ale jeśli chcecie Państwo inwestować w sztukę, to proszę to robić rozważnie, bez pośpiechu. 

 

PK: Najlepiej skonsultować to z Panią kurator… Dzisiaj mamy wernisaż, czyli oficjalne otwarcie wystawy, ale to nie koniec, prawda?

 

JS: Absolutnie. Jest mi bardzo miło, że tak wielu gości zareagowało i przyjęło ode mnie zaproszenie. Natomiast miejsce jest dostępne dla wszystkich szczecinian. 

 

Posejdon jest miejscem, do którego można przyjść w każdej chwili, można zobaczyć dzieła sztuki, które do 10 października będą wyeksponowane w tej przestrzeni. 

 

Proszę zwrócić uwagę, że jest to przestrzeń jeszcze nie do końca poznana przez szczecinian. Zielone Patio jest miejscem, gdzie można pysznie zjeść o każdej porze dnia… To patio z przepiękną zieloną ścianą, piękny budynek i wnętrze Posejdona.

PK: Tak to prawda, z podziwem patrzymy na tę nowoczesną architekturę. Proszę powiedzieć, w jaki sposób można odwiedzać wystawę w czasie jej trwania? 

 

JS: Jest to przestrzeń publiczna, w związku z tym w godzinach otwarcia każdy może wejść i obejrzeć wystawę, wziąć katalog towarzyszący tej wystawie. Oczywiście wstęp na to wydarzenie jest wolny.

 

PK: Dziękuję za poświęcony czas i chęć podzielenia się z nami ciekawostkami na temat wystawy Mistrz i Morze.

 

JS: Dziękuję także. To było dla mnie bardzo miłe, aby móc podzielić się z Państwem moimi spostrzeżeniami i przede wszystkim móc zaprosić czytelników do poznania malarstwa i rzeźby, jaką prezentuje wystawa.

 

 

 

 

Autor wpisu Paweł Kwiatkowski

Przedsiębiorca z wieloletnim doświadczeniem w realizacji autorskich projektów biznesowych. Nieprzerwanie pracuje nad tworzeniem nowych rozwiązań w zakresie zarządzania zasobami organizacji.

Poszukuje wartości stanowiących przewagę konkurencyjną w biznesie. Testuje i tworzy nowe produkty oraz środowiska przedsiębiorcze oparte na działaniach integracyjnych.

Właściciel marki Orde oraz Anioł biznesu. Czuje się częścią rosnącej zmiany w świecie startupów. Od kilku lat realizuje się jako mentor dla startupów i doradza strategicznie przedsiębiorcom. Zainwestował w marki, które rozwijają się dzięki jego wsparciu. Pomógł: Austerii, PurleyShow, Neeko oraz VCS.

Jest otwarty na wszelkie wyzwania, twierdzi, że nowe cele dają mu energię do działania i siłę tworzenia.

Absolwent Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, kierunek zarządzanie; specjalność MBA. Laureat I nagrody w XIV edycji Konkursu na najlepsze  prace dyplomowe w kategorii Magister. Beneficjent stypendium naukowego Rektora, dwukrotnie wpisany do Złotej Księgi Absolwentów ZPSB.

Pasjonat dzieł sztuki. Jak sam mówi: jest to dla niego główne źródło inspiracji do tworzenia – również w świecie biznesu. Interesuje się psychologią oraz pogłębianiem samoświadomości.