Mikro-mindfulness

W czasie minionych Orde Inspiration Days odbyły się między innymi warsztaty budowania marki poprzedzone sesją „Brand SPA”. 

Dziś chcemy przybliżyć, na czym polega mikro-medytacja oraz jak duży może mieć ona wpływ na Twoje życie oraz biznes.

W tym celu zaprosiliśmy Aleksandrę Lewtak oraz Agnieszkę Smektalę reprezentujące firmę INZPIREA, które służą swoją pomocą w tworzeniu inteligentnych emocjonalne marek – wszystko w oparciu o mindful business. 

Czego dowiesz się z niniejszego wywiadu?

  • O co chodzi w mikro-medytacji?
  • Czym jest pluszowa strona biznesu?
  • Dla kogo przeznaczone są sesje Brand SPA? 
  • Jak nauczyć się działania w duchu „mindful”?
  • Czy trudno jest się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad naszym życiem?
  • Dlaczego warto włączyć mikro-medytację do swoich codziennych rytuałów?
  • Jaki wpływ na naszą kreatywność i biznes ma życie w nieustannym pędzie?
  • Co możemy zrobić, aby wydostać się z pułapki wszech ogarniającego pędu?

Na zdjęciu Aleksandra Lewtak z Inzpirea – facilitatorka Brand Spa podczas ORDE Inspiration Days w otoczeniu organizatorów. Po lewej pomysłodawca wydarzenia Paweł Kwiatkowski, po prawej Marcin Milke i Mateusz Nowak – przedstawiciele firmy Growth.

PK: Dzień dobry Pani Ago i Pani Olu, jest mi niezmiernie miło powitać Panie w naszej firmie. Dzisiaj mamy okazję porozmawiać na temat dość nietypowy, a mianowicie roli mikro-medytacji w osiąganiu sukcesu zawodowego. W związku z tym już na początek zapytam, o co w tym chodzi?

AS: Mikro-medytacja to owoc praktyki. W 2013 roku zaczęłam eksplorować różne techniki rozwoju samoświadomości.  Po pracy szłam na zajęcia medytacji, na których czas zwalniał. A w pracy znów wracałam do pędu. Zaczęłam odczuwać coraz głębszą potrzebę, aby mieć spójny system operacyjny – w pracy i po pracy działać na tych samych zasadach. 

Jestem osobą dynamiczną. Długie siedzenie w kwiecie lotosu nie jest dla mnie. Potrzebowałam narzędzia, które będzie działało, kiedy mam między 30 sekund a 10 minut czasu. 

AL: Ja z kolei uwielbiam siedzieć w medytacji przez długi czas – godzinę czy kilka godzin. Wtedy przychodzą do mnie najciekawsze pomysły. 

Zatrzymanie się choćby na chwilę w ciągu dnia jest jednak elementem umysłowej higieny. 

Tendencja do biegnięcia ślepo za czymś zanim się zorientujemy, że to bez sensu, jest niestety mocno obecna w dzisiejszym społeczeństwie i nie jest to oznaką jego zdrowia. 

Medytacja pomaga odkryć to, co naprawdę ważne.

 

PK: Tak ciągły pośpiech, który nam towarzyszy na co dzień nie sprzyja kreatywności, a przez to nawet tracimy wiele radości z pracy, prawda?

AL: Dokładnie tak. Ciągle spotykam ludzi, którzy po prostu od lat tkwią w nawyku robienia rzeczy w pewien sposób. 

Owszem, osiągają sukcesy, ale często brakuje im prostych rzeczy jak odrobiny fantazji dziecka w codziennych czynnościach czy słodkiego nicnierobienia chociażby nawet we środę rano. 

Spowalniając i zauważając, że na wszystko jest czas i że bez naszej bezpośredniej uwagi świat się nagle nie zatrzyma, odzyskujemy całkowicie nową perspektywę na życie wyposażoną w spokój, zaufanie czy wręcz poczucie większej mocy sprawczej.


AS: Poczucie gonienia wpływa negatywnie na moją motywację i kreatywność. 

Ciągle przyspieszając, tracimy cenne wartości, które odbijają się na marży, na pożądaniu marki, a przede wszystkim na radości i zaangażowaniu w pracę. 

Mikro-medytacja pozwala mi osobiście uziemić się. Otwieram serce i umysł, które mają tendencję, aby zamykać się w pędzie z powodu przebodźcowania. 

Celebracja mikro momentów uważności ładuje mnie na cały dzień, co przekłada się na zadowolenie, kreatywność, empatię i efektywność w pracy, a także na większe zasoby cierpliwości i dobrej energii, którą mogę dzielić się z klientami czy współpracownikami.

 

PK: W wielu przypadkach okazujemy frustrację, a nasz stan się tylko pogarsza. Czy to nie jest błędne koło?

AS: Mam wrażenie, że staliśmy się ekspertami przyspieszania… Marzy mi się, aby w biznesie znormalizować wolniejsze tempo. 

Kiedy po rocznym powrocie z gap year miałam z powrotem wejść w świat biznesu, część mnie bała się, że wstępuje do środowiska, które mnie przemieli. Czułam strach, że nie będę w stanie umiejętnie postawić granicy wszech otaczającemu pędowi.  Prawie o pół roku przesuwałam moment faktycznego startu własnej marki, co stworzyło dodatkową presję finansową  już na samym początku działania. 

AL: Czasy nie są łatwe, presja jest wszechobecna, więc łatwo jest się emocjonalnie poplątać. Nie mając na uwadze swojego stanu mentalnego, skazujemy wiele projektów czy to prywatnych, czy biznesowych na trudności, a nawet porażkę. 

 

PK: Wtedy wkradają się błędy, ponieważ tracimy koncentrację, czyż nie jest tak? 

AL: Błędy będą zdarzały się zawsze. Według mnie jednym z najważniejszych wyzwań życiowych, zwłaszcza dla Polaków, jest wyzbyć się nawykowego poczucia winy. Ale owszem, praktykując medytację, zapoznając się i zaprzyjaźniając ze swoim umysłem, możemy chociażby więcej tych błędów zauważyć. 

Czy nie każdy z nas spotkał na swojej drodze biznesowej ludzi, którzy nie mieli nawet tyle autorefleksji, aby zobaczyć, że błądzą w nieskutecznych procesach czy innych złych wyborach? 

 

PK: Jak zatem można temu zaradzić, co to jest wytchnienie w pigułce?

AL: Nie wiem, czy takiej konkluzji się Pan spodziewał, ale powiem co myślę… Moim zdaniem nie da się zatrzymać rozpędzonego od wielu lat umysłu w 10 sekund. 

Nie ma wytchnienia w pigułce. Ale jeżeli mamy tylko 10 sekund, to wystarczy ono na to, aby zainspirować się do poszukiwania głębiej, można zrelaksować napięte mięśnie umysłowe, zaczerpnąć kreatywnego powietrza.

Prawdziwe wytchnienie osiąga się chyba dopiero na bardzo głębokim poziomie medytacji, do czego potrzeba najpierw praktyki, czyli robienia tego na co dzień. 

Nie da się tego samego osiągnąć a’la plug and play. Chociaż chciałabym się mylić, bo byłoby to wspaniałe dla świata. Natomiast znając już ten stan wytchnienia, łatwiej też podłączyć się do niego mając później to wspomniane 10 sekund.

 

W dobie wzrastającej cyfryzacji pielęgnowanie pluszowej strony biznesu będzie coraz ważniejsze. Aga z Inzpirea

PK: Czy trudno jest się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad naszym życiem?

AL: Dla jednych bardzo łatwo, dla innych ta opcja jest wręcz niedostępna. Znów: kwestia praktyki. 

Jeżeli się tego nie potrafi, warto porozmawiać ze sprawdzonym facylitatorem. Zresztą, nawet jak się już samemu potrafi, to też warto się dalej inspirować. Nigdy nie spojrzysz na siebie tak, jak ktoś na Ciebie z zewnątrz.

 

PK: Podczas Orde Inspiration Days odbyła się sesja Brand SPA – dla kogo jest ona dedykowana?

AL: Brand SPA otworzyliśmy dla osób, które budują markę jako jej właściciel lub pracownik czy też budują swoją markę osobistą. Przybyły także osoby, które miały na myśli swoją reputację jako pracownik. Była też studentka, przed którą roztacza się wybór drogi kariery. Jednym słowem dla każdego!  Jest to bardzo lightowy produkt, mimo że ma głębokie działanie biznesowe. 

Jak zresztą pokazują feedbacki, wielu osobom udało się dokonać niesamowitych odkryć. Bardzo spodobało mi się stwierdzenie jednej uczestniczki, że wystarczy usłyszeć pytanie, które zadaję, gdy jesteśmy w stanie mikro relaksu medytacyjnego. Odpowiedź pojawia się automatycznie. 

W naszej świadomości pojawia się obraz, pomysł, olśnienie nowy produkt / sposób marketingu / target klienta itp. 

To jest właśnie takie proste i dlatego uniwersalne. 

 

PK: Co to jest pluszowa przestrzeń?

AL: Pluszową stronę biznesu wymyśliła Aga dla uzmysłowienia tego, jakimi aspektami doradztwa biznesowego się zajmujemy. Myślę, że ona najlepiej o tym opowie.

AS: Z nami zawsze jesteś na plusz… <śmiech>. Biznesowy plusz w naszym wydaniu trudno opisać. Najlepiej go poczuć czyli wziąć udział w zajęciach, które wspólnie z Olą prowadzimy. W dużym skrócie to pluszowa przestrzeń to czas twórczego anty-pędu, rozrywki, relaksu i nauki w jednym.  

To czas celebracji takich wartości jak intuicja, empatia czy wyobraźnia. 

Przykładem jest sesja Brand Spa, którą możemy poprowadzić na życzenie w firmie klienta czy na evencie tak jak zrobiłyśmy to podczas Orde Inspiration Days.  

Poza mikro-medytacją, podczas konferencji mieliśmy luksus dedykowania osobnej przestrzeni. Na jeden dzień pozwoliłeś nam zamienić gabinet prezesa w relaksującą przestrzeń Brand Spa. Podzieliłeś się z nami feedbackiem, że dzięki zaprojektowanemu przez nas doświadczeniu, Wasz event nabrał głębi i pomógł jeszcze lepiej zintegrować uczestników. Cieszymy się bardzo z tej wspólnej realizacji.

Innym przykładem pluszowego działania w biznesie jest seans Mindful Brand Management. 

Zrobiliśmy dla naszych klientów coś szalonego zaprosiliśmy ich na kurs budowania marki do… kina. 

Adaptowaliśmy wersję kursu on-line do seansu kinowego i wykorzystaliśmy kameralną salę w warszawskiej Kinotece w Pałacu Kultury i Nauki. 

Zagraliśmy przyciemnionym światłem, odpaliliśmy dyfuzory ze specjalnym olejkiem eterycznym ułatwiającym medytację. Widzowie mogli w pluszowej atmosferze i bez rozpraszaczy wejść w głębszą refleksję na temat rozwoju swojej marki. Na koniec seansu pojawił się QR code z ebookiem do pobrania. 

Wśród widowni przeważały kobiety. Od widzów usłyszeliśmy szereg bardzo entuzjastycznych opinii: „Miałam w głowie pewien pomysł na siebie. Seans pozwolił mi na uporządkowanie przemyśleń. Cudowna była medytacja otwierająca serce i głowę na pomysły.” Karolina, mgr farm., „Na seansie czułem się lekko jak na wakacjach. Na chwilę odstawiłem codzienność i rozbudziłem kreatywność.” prof. Paweł Kossecki

 

PK: Czy zjawisko olśnienia biznesowego jest pewne po takiej sesji?

AL: Nie, absolutnie… Nie mamy takiej mocy, aby zmienić umysł zdecydowany na odtwarzanie zdartej płyty… <śmiech>. Zwłaszcza jeżeli mówimy o sesjach Brand SPA, gdy jest to zaledwie 15-minutowe doświadczenie. 

Niektórzy będą mieli blokady i przyjdą od razu z nastawieniem, że to nie działa, nie potrafią i w ogóle nie prawda, tam się nic te laski nie znają, ja wiem lepiej itp. 

Praktyka pokazuje jednak, że wystarczy tylko lekka doza zaufania i następuje otwarcie, z którego można czerpać jak ze źródła.

W sesjach z klientami natomiast, zwłaszcza podczas Brand Safari, biznesowe game changery pojawiają się jak grzyby po deszczu. Przykładem niech będzie rekomendacja naszej klientki, prezeski firmy biżuteryjnej: „Jestem pod OGROMNYM wrażeniem Waszej pomysłowości i profesjonalizmu. Po prostu zrobiłam wielkie WOW! jak zapoznawałam się z plikiem”.

AS: Tu chcę więcej powiedzieć o Brand Safari  naszej usłudze flagowej, w której łączymy podejście pluszowe z procesowym np. analizą rynku. 

Brand Safari to łącznie 6 tygodni intensywnej pracy, podczas której zabieramy kluczowe osoby z zespołu klienta w intuicyjną podróż po świecie ich marki. Celem jest znalezienie rozwiązań dla kluczowego wyzwania biznesowego.

Przechodząc przez proces z klientem, projektujemy go tak, aby na początku wprowadzić dużo pozytywnej energii: optymizmu, intuicji, rozluźnienia, odciąć od bieżących presji i otworzyć na jakościowe rozwiązania. 

Czasami jest się tak przeciążonym, że nie widzi się nawet prostych ulepszeń, nie mówiąc o prawdziwych biznesowych eurekach. Kiedy presja jest zbyt duża lub kiedy brak jest odpowiedniej komunikacji w zespole ciężko o biznesowe olśnienia. 

Pluszowa przestrzeń harmonizuje, zaskakuje, inspiruje, by odważnie sięgać po biznesowe marzenia.

 

PK: Czy to już  jest działanie w duchu mindful”?

AL: Ja się nie chce wypowiadać nt. ducha  mindful” po prostu, bo nie za dużo o tym wiem moje doświadczenie pochodzi skądinąd. 

Dla zainteresowanych głębszym poszukiwaniem poleciłabym zbadanie nauki buddyjskiej  4 foundations of mindfulness”, która wg tradycji jest drogą do uzyskania oświecenia. 

AS: Dla mnie działanie w duchu mindful” to działanie, w którym mamy otwarte serce i umysł, jesteśmy życzliwie obecnie  w chwili bieżącej. 

 

PK: Jak w takim razie możemy się tego wszystkiego nauczyć?

AL: Trzeba najpierw zapytać się siebie, co jest celem, a następnie zaplanować sobie edukację prowadzącą do tego celu. Warto także włączyć w ten plan współpracę z nami.

AS: Zapraszamy do skorzystania z naszych usług. W ramach INZPIREA wspieramy marki, które chcą rozwijać się poprzez jakość i inteligencję emocjonalną, a nawet duchową. 

W ramach Ambasady Inspiracji oferuję doświadczenia, których intencją jest rozwijanie wewnętrznej boskości użytkownika: Kosmiczna Księga Duszy” mojego autorstwa czy kurs budowania marki Mindful Brand Management”. Bo dla mnie właśnie najbardziej fascynującą częścią podróży w duchu mindful jest to, że przybliża mnie ona do odkrywania własnego omni-potencjału czyli boskości w nas.

 

PK: Dziękuję za ten jakże niecodzienny wywiad.

AS: Dziękujemy za wnikliwe pytania i Pana otwartość na nasze podejście. Mamy nadzieję na więcej pluszowych projektów we współpracy z Panem i zespołem Orde!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Autor wpisu Paweł Kwiatkowski

Przedsiębiorca z wieloletnim doświadczeniem w realizacji autorskich projektów biznesowych. Nieprzerwanie pracuje nad tworzeniem nowych rozwiązań w zakresie zarządzania zasobami organizacji.

Poszukuje wartości stanowiących przewagę konkurencyjną w biznesie. Testuje i tworzy nowe produkty oraz środowiska przedsiębiorcze oparte na działaniach integracyjnych.

Właściciel marki Orde oraz Anioł biznesu. Czuje się częścią rosnącej zmiany w świecie startupów. Od kilku lat realizuje się jako mentor dla startupów i doradza strategicznie przedsiębiorcom. Zainwestował w marki, które rozwijają się dzięki jego wsparciu. Pomógł: Austerii, PurleyShow, Neeko oraz VCS.

Jest otwarty na wszelkie wyzwania, twierdzi, że nowe cele dają mu energię do działania i siłę tworzenia.

Absolwent Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, kierunek zarządzanie; specjalność MBA. Laureat I nagrody w XIV edycji Konkursu na najlepsze  prace dyplomowe w kategorii Magister. Beneficjent stypendium naukowego Rektora, dwukrotnie wpisany do Złotej Księgi Absolwentów ZPSB.

Pasjonat dzieł sztuki. Jak sam mówi: jest to dla niego główne źródło inspiracji do tworzenia – również w świecie biznesu. Interesuje się psychologią oraz pogłębianiem samoświadomości.