Co Robić, Gdy Brakuje Ci Czasu? Klaudia Bruś odpowiada.
Od małego wpaja się nam, że aby odnieść sukces, musimy ciężko pracować, ale czy warto się poświęcać dla pracy? Może lepiej być zaangażowanym podczas wykonywania zadań i pracować mądrze?
Koncentrujemy się na tym, aby robić więcej i więcej, dokładamy sobie obowiązków z przekonaniem, że dzięki temu osiągniemy zamierzony cel. W konsekwencji zaczyna nam brakować czasu dla siebie, czy dla rodziny. Pojawia się uczucie bezsilności a sukcesu… nie widać.
Do niedawna twórczyni marki Austeria – Klaudia Bruś, zmagała się z podobnym problemem, powstałym na skutek nadmiaru obowiązków. Co wynikało z awersji do ryzyka, jakie wiąże się z zatrudnieniem nowych pracowników. Z drugiej strony blokerem był brak wiary w to, że można bezpiecznie delegować zadania.
Brak rąk do pracy to poważny czynnik spowalniający rozwój przedsiębiorstwa. Staramy się go osłabić własnym wysiłkiem zapominając choćby o ograniczeniach naszego organizmu, który w nadmiarze pracy może się zbuntować.
Opisana sytuacja to typowy objaw organizacji, która jest w fazie wzrostu, szczególnie gdy odpowiedzialny przedsiębiorca nie chce narażać firmy na ”niepotrzebne” wydatki.
Posłuchajmy, w jaki sposób z niniejszym problemami poradziła sobie Pani Klaudia, założycielka marki Austeria.
Czego dowiesz się z niniejszego wywiadu?
- Czy jesteśmy w stanie robić wszystko samodzielnie?
- Czy łatwo jest podjąć decyzję o tym, które zadania są naprawdę ważne?
- Co powstrzymywało Panią Klaudię przed podjęciem decyzji o zaproszeniu kolejnych osób do zespołu?
- Co skłoniło Panią Klaudię do zmiany nastawienia do zarządzania zasobami firmy?
- Co Pani Klaudia poradziłaby przedsiębiorcom, którzy mają problemy z nadmiarem obowiązków w pracy?
Paweł Kwiatkowski: Dzień dobry Pani Klaudio. Cieszę się, że możemy spotkać się po raz kolejny i porozmawiać o tym, co dzieje się w Austerii.
Klaudia Bruś: Dzień dobry. Ja również się cieszę. Zawsze chętnie tu wracam, kontakt z Orde za każdym razem mnie inspiruje.
PK: Dziś chciałbym poruszyć temat zarządzania firmą, a raczej to, czego nie powinien robić przedsiębiorca, aby jego firma mogła się rozwijać.
KB: Musimy pamiętać o tym, że istnieją ograniczenia, których nie jesteśmy w stanie pokonać… Pierwszym z nich jest wydolność ludzkiego organizmu, drugim jest czas.
Jeżeli odczujemy, że dotykamy którejkolwiek z tych barier, oznacza to, że pora zdjąć część ciężaru z naszych barków.
PK: Czy według Pani można robić wszystko samodzielnie i czy czas jest naszym głównym ograniczeniem?
KB: Na pewno można próbować. O ile nie ogranicza nas brak wiedzy i umiejętności na początku samodzielna praca jest wręcz wskazana. W ten sposób kształtujemy przedsiębiorstwo zgodnie z naszą wizją i unikniemy generowania dodatkowych kosztów. Wtedy pozostaje kwestia czasu. Doba każdego z nas ma 24 godziny i tego nie przeskoczymy.
PK: Jesteśmy w stanie „rozciągnąć” dobę do pewnych granic np. rezygnując z odpoczynku, czy czasu dla rodziny. Jednak nasz organizm też ma coś do powiedzenia – prawda?
KB: To trudny temat. Jeżeli budowanie marki jest naszą pasją i sprawia nam przyjemność tym trudniej „oderwać” się od pracy… Szczególnie gdy efekty stają się namacalne, wtedy chcemy robić jeszcze więcej. To trochę jak rodzaj uzależnienia.
Sama niejednokrotnie zarwałam wiele nocy, ale staram się pamiętać o jednej niesamowicie ważnej rzeczy: TRZEBA dbać o higienę pracy.
Niezależnie od tego, ile kaw byśmy nie wypili, nasze ciało i umysł potrzebują odpoczynku. Jedzenie w biegu, stres i zmęczenie to czynniki, które bardzo negatywnie wpływają na nasz organizm. W momencie, gdy nadwyrężymy jego wydajność, pojawia się brak koncentracji, rozdrażnienie, czy wypalenie.
Wówczas sami blokujemy rozwój przedsiębiorstwa, bo warto czasem spojrzeć na całość z dystansu, odświeżyć głowę. Co gorsza, jeśli bagatelizujemy pierwsze oznaki przemęczenia, nasz organizm zwyczajnie odmawia posłuszeństwa.
PK: Czy według Pani łatwo jest podjąć decyzję o tym, co tak naprawdę jest ważne? Ktoś kiedyś powiedział: „lepiej się angażować niż poświęcać”.
KB: Kiedy jesteśmy zaangażowani w projekt, trudno jest rozgraniczyć to, co jest ważne, a co ważniejsze. Możemy przesuwać w czasie rzeczy istotne i zajmować się tylko tymi pilnymi, ale to może trwać w nieskończoność. Ponieważ po rozwiązaniu jednego problemu zawsze pojawi się kolejny. Między zaangażowaniem a poświęceniem jest cienka granica.
PK: Tak naprawdę każdego dnia jesteśmy przytłoczeni pilnymi sprawami, a wtedy te ważne kwestie schodzą na drugi plan. Czy czuje Pani, że to pułapka?
KB: To OGROMNA pułapka. Zajmując się zadaniami operacyjnymi, czy bieżącymi problemami, zapominamy o tym, co jest najważniejsze, czyli rozwój. Bez strategii działania przedsiębiorstwo będzie funkcjonować, ale nie będzie się rozwijać.
W ten sposób odbieramy mu szansę zwiększenia zysków, a co za tym idzie, nie mamy możliwości zatrudnienia kolejnych osób w celu delegowania zadań. Tworzy się błędne koło, które prowadzi donikąd.
PK: Co Panią powstrzymywało od podjęcia decyzji o zaproszeniu do zespołu kolejnych osób?
KB: Po pierwsze mój charakter. Jestem „Zosia samosia” i wszystko chcę robić sama. Po drugie wydawało mi się, że nikt nie zrobi tego równie dobrze i dokładnie jak ja. Po trzecie szkoda mi było czasu na szkolenie nowych osób, które mogłyby przejąć ode mnie część obowiązków i uwolnić mój czas – absurd prawda?
PK: Co skłoniło Panią do zmiany nastawienia do zarządzania zasobami firmy i jakie są tego efekty?
KB: Na początku pojawiły się bodźce z zewnątrz. Osoby ze środowiska biznesowego, które obserwują mnie na co dzień, zaczęły mocno sugerować, że chyba czas zwolnić. I np. delegować zadania, żeby nie zatrzymać rozwoju firmy.
Punktem zapalnym był moment, kiedy mój organizm odmówił posłuszeństwa… Ciągle wydawało mi się, że mogę więcej, że dam radę, aż któregoś dnia mój organizm powiedział stop. Musisz zwolnić (wcześniej mówił to mąż, ale go nie posłuchałam).
PK: Czy dzisiaj jest Pani w stanie powiedzieć, że decyzja o tym, co jest istotniejsze dla dobra firmy: „ważne czy pilne?”, jest decyzją łatwą?
KB: Teraz gdy w końcu mogę delegować obowiązki, jest łatwiej. O wiele szybciej przychodzi mi podział na rzeczy ważne i ważniejsze, ponieważ wiem, że nie będą one czekały na lepsze czasy, tylko zostaną zrealizowane.
Oczywiście, jeśli rzeczy pilne wymagają mojej interwencji, to również się nimi zajmuje, ale jest ich znacznie mniej. A ja mam więcej czasu na realizację nowych projektów i planowanie przyszłości mojej firmy, strategii.
PK: Co poradziłaby Pani przedsiębiorcom, którzy muszą mierzyć się z podobnymi problemami?
KB: Trzy rzeczy:
- Higiena pracy jest szalenie istotna (work life balance). Musimy dbać o siebie, odpocząć, a czasem zdystansować się i nabrać nowej energii. Jeśli prowadzisz firmę w pojedynkę to pamiętaj, że bez Twojej ”świeżej głowy” nie może ona poprawnie funkcjonować;
- Sugeruję, aby przedsiębiorcy nie wierzyli w to, że nie ma ludzi niezastąpionych. Dobrze przeszkolony pracownik może dawać równie dobre (a nawet lepsze) efekty niż oni sami;
- Warto zadać sobie pytanie: co stanie się z przedsiębiorstwem, gdy na jakiś czas mnie w nim zabraknie? Jeśli dojdziemy do wniosku, że machina, którą tak skrupulatnie budowaliśmy zatrzyma się, będzie to znak, że czas pomyśleć o współpracowniku. Dla dobra siebie, firmy i osoby, która aktualnie poszukuje zajęcia (wymarzonej pracy).
PK: Świetna odpowiedź. Dziękuję za inspirującą rozmowę, która może być drogowskazem dla innych przedsiębiorców, zwłaszcza „młodych” startupów.
KB: Ja również dziękuję za zaproszenie.
Chcesz odzyskać czas i sprawić, aby Twoja firma mogła się rozwijać?
Jeśli czujesz, że zaczyna Ci brakować czasu, a nadmiar obowiązków zaczyna Cię przytłaczać, zapraszamy do współpracy z Orde.
Odciążymy Cię z części obowiązków, abyś mógł skupić się na tym, w czym jesteś najlepszy i co jest naprawdę ważne. A Twoja firma mogła się rozwijać.
Skontaktuj się bezpośrednio z naszym managerem odpowiedzialnym za rozwój i zmiany – Bartoszem Woroneckim, e-mail: b.woronecki@orde.pl